Przejdź do treści

Gondar: Fasil Ghebbi, czyli wizyta w afrykańskim Camelocie

Przejazd z Lalibeli do Gondar nie należy do najprzyjemniejszych. Marna infrastruktura, gorąco i kurz wdzierający się do samochodu przy każdej próbie otworzenia okna, to jedynie część „atrakcji”. Co prawda utwardzone drogi pojawiają się od czasu do czasu, jednak nie na tyle często, aby można było powiedzieć, że jest to trasa przyjazna kierowcom i pasażerom.

Tutaj jesteśmy:

Do Gondar przyjechałam około 19:00. Po 13 godzinach w samochodzie nie marzyłam o niczym innym, jak jedynie o mięciutkim hotelowym łóżku. Przejazd zajął nam nieco więcej czasu niż powinien. Wszystko przez to, że w ostatniej chwili zdecydowaliśmy się odwiedzić znajdującą się po drodze wioskę znaną jako Awra Amba. Ale to historia na kolejny wpis.

Jak to bywa w maju, Gondar przywitał mnie deszczem. Strumienie wody płynące wzdłuż ulic nie są niczym specjalnym o tej porze roku. Ze względu na napięty grafik, na zobaczenie miasta miałam tylko jeden dzień, więc pomimo zmęczenia i nie marnując czasu, zostawiłam w hotelu plecak i wyciągnęłam Michaela na przechadzkę po mieście. Skończyło się to oczywiście zjedzeniem góry mięsa i zapiciem tego lokalnym browarem 🙂
Pub w Gondar

Nazajutrz wyruszyliśmy z hotelu wczesnym rankiem, tak, aby o 9:00 przekroczyć już bramę do Fasil Ghebbi. Historia tego miasta jest długa i ma swoje początki w XVII wieku. Przez wieki etiopscy władzcy nie mieli stałego miejsca rezydencji – przemieszczali się z miejsca na miejsce żyjąc głównie w obozach i polegali na uprawach lokalnej ludzności. Ten zwyczaj zmienił dopiero cesarz Fasilides, który zainicjował budowę tego wspaniałego kompleksu zamków i uczynił z Fasil Ghebbi siedzibę królów. To własnie miasto Gondar stało się pierwszą w historii stałą stolicą Etiopii. Dziś widnieje ono na liście UNESCO i jest jedną z najpopularniejszych atrakcji turystycznych w Etiopii.

Gondar - centrum miasta
Gondar – centrum miasta i droga propwadząca do Fasil Ghebbi

Zamki, spośród których największym jest Fasil Gemb, siedziba samego Fasilidesa, są rozrzucone na powierzchni ponad 70.000 metrów kwadratowych i otoczone grubym murem. Kiedyś do miasta możnabyło dostać się poprzez jedną z 12 bram – aktualnie na potrzeby turystów otwartych pozostaje jedynie kilka.

Wystawiony przez Fasilidesa zamek zaowocował nową dynastyczną tradycją, według której każdy kolejny członek rodziny cesarskiej stawiał kolejną budowlę. Reprezentują one nieco odmienne style architektoniczne – każdy z nich był w końcu budowany w innym okresie czasu na przestrzeni 200 lat.

Nie do końca wiadomo skąd pochodzili budowniczowie. Patrząc jednak na styl w jakim zostały zbudowane zamki, można podejrzewać, że ściągnięto ich z dawnej Nubii (dzisiejszy Egipt) oraz Bliskiego Wschodu. Widoczne są też elementy barokowe i aksumskie.

Część kompleksu znajduje się poza murami miasta. Złapaliśmy więc z Michaelem bajaja i ruszyliśmy w kierunku okolicznej góry, na której czekały na nas drewnane kościoły z równie bajecznymi malowidłami, jak te z Bahir Dar i ostatni, najciekawszy chyba zamek. Naturalnie, przy wjeździe pod górę nasz bajaj odmówił posłuszeństwa i z jego przedniej części zaczęły wydobywać się kłęby dymu. Wycieczkę pod górę dokończyliśmy więc o własnych siłach.

Fasil Ghebbi
Jeden z zamków znajdujący się poza murami miasta. Zagłębienie pełniło funkcję basenu zasilanego przez pobliską rzekę.
Fasil Gemb
Fasil Gemb – zamek Fasilidesa
Malowidła na suficie kościoła
Takie cuda znajduje się w Etiopii na sufitach kościołów

DziedziniecPrzejścia zamkoweJeden z kościołów

Koszty:

  • wejście do Fasil Ghebbi: 200 birr
  • wejście do kościołów i zamku na wagórzu: 50 birr każdy

27 komentarzy

  1. Aż się nie chce wierzyć, że takie zamki mogą znajdować się w Etiopii, ale fakt Etiopia to wyjątkowy kraj w Afryce i gdzie jak nie tam szukać można takich wyjątków? Zaciekawiło mnie bardzo, że budowniczymi mogli być Nubijczycy! I kolejna intrygująca historia! 🙂

    • Justyna Śnieżek Justyna Śnieżek

      Cóż…Staram się, aby było intrygująco 😀 Pozdrawiam!

  2. No, czy mogło przytrafić się Afryce, coś lepszego w nowym roku, niż Twój blog?! Chyba nie 😉

  3. Oj, tam nie jeszcze nie było. W Afryce mieszkałam trochę, ale było to jednak RPA. Pozdrawiam 🙂

    • Justyna Śnieżek Justyna Śnieżek

      O, jest szansa, że będę niedługo odwiedzać RPA na dłużej, to zwrócę się do Ciebie o kilka porad 🙂

  4. A ja wciaz marze o 'czarnej Afryce’! Jak pokazalas, ma ona o wiele wiecej do zaofrowania niz piekna nature.

  5. Afryką jestem zafascynowana od dzieciństwa, określenie „czarny ląd” zawsze wywoływało w moich myślach obraz mnie-odkrywcy i myślę, że nigdy to nie minie, a i przyjdzie czas na właściwą eksplorację 🙂 Jestem niebywale ciekawa, jak taki miejscowy browar smakuje?

    • Justyna Śnieżek Justyna Śnieżek

      Natalia, taki sprzedawany w barach czy sklepach właciwie się nie różni od tego, co mamy w Europie, ale taki „domowy” nie bardzo mi podchodzi. Piłam bananowe piwo w jednej wiosce w Tanzanii i chyba nie wypiłabym go ponownie, bo ani konsystencją, ani smakiem piwa nie przypominało 🙂

  6. Za takie właśnie wpisy lubię Twojego bloga – odczarowujesz kontynent i z miejsca, które kojarzy się przede wszystkim z brudem, brakiem cywilizacji, biedą, barbarzyństwem, sprawiasz, że każdy kraj nabiera historii, dostaje swoje unikalne tło na którym funkcjonuje. Dziękuję 🙂

    • Justyna Śnieżek Justyna Śnieżek

      Bardzo, bardzo dziękuję! Nie taka straszna ta Afryka jak ją piszą 😉

  7. Ach, czyżby to injera z tibbs na jednym ze zdjęć? Aż ślinka leci…

    • Justyna Śnieżek Justyna Śnieżek

      Dokładnie tak! Musze przyznać, że mi smakowała choć wiele osób twierdzi, że injera jest ohydna 😉

  8. Gdybym zobaczył te zdjęcia to w życiu bym nie powiedział, że to Etiopia, ale to może dlatego że nigdy mnie tam jeszcze nie było :P. Zaraz zabieram się za czytanie reszty afrykańskich wpisów 😉

    • Justyna Śnieżek Justyna Śnieżek

      Seba, Etiopia jest piękna, serio! Jeśli jesteś z Warszawy, to zapraszam 26.02 do Cafe 8 Stóp – będę opowiadała o Etiopii i będzie jeszcze więcej niespodzianek 😉

  9. Oj Etiopia jest na mojej liście krajów, które kiedyś, w końcu odwiedzę. Wiele już o nie słyszałam, a teraz wiem, do kogo się zgłaszać po cenne rady 🙂

    • Justyna Śnieżek Justyna Śnieżek

      Zapraszam – służę radą 😀

  10. W lipcu też padało. Masakrycznie padało w Godnar 😀
    Ale wiesz Justyna, te Twoje zdjęcia jakieś takie mało deszczowe 😉

    • Justyna Śnieżek Justyna Śnieżek

      No bo później wyszło słonko na trochę 🙂

  11. Akurat na Afryce znam się bardzo słabo, ale pamiętam jedną rozmowę ze znajomym, który twierdził, że jak gdzieś jechać, to właśnie do Etiopii, ponieważ jest to kraj chrześcijański i przez to, bardziej przyjazny. Nie wiem czy to myślenie stereotypowe, bo tak jak wspominałem, Afryka to nie mój region. Choć przyznać muszę, piękno tego kontynentu czasami mnie intryguje i przyciąga!

  12. Genialne! Za każdym razem, jak zaglądam na Twój blog, odzywa się we mnie ta afrykańska tęsknota. A co do zabytkow, to zawsze dziwi mnie, że wielu ludzi kojarzy kraje afrykanskie wyłącznie z glinianymi chatkami. A tam takie cuda!

  13. Niesamowite miejsce. I bardzo przypadły mi do gustu pojazdy z drugiego zdjęcia 🙂 I szczerze mówiąc, nie wiedziałam, że tam są „takie” zamki 🙂

  14. Cieszę się bardzo, że trafiłam na Twojego bloga – w sierpniu ruszamy właśnie do Etiopii !!! W tej części niestety nie będziemy ze względu na ograniczony czas, ale Omo, Danakil, Addis Abeba, Lalibelę, Harer i Tigray zobaczymy 🙂 Do sierpnia jeszcze trochę czasu więc będę śledzić Twojego bloga – może uda nam się dotrzeć również do tych miejsc co Ty dotarłaś ! Czy jak będę miała pytania to mogę napisać? Pozdrawiam

    • Justyna Śnieżek Justyna Śnieżek

      Pisz śmiało: justyna@wafryce.pl no i udanej podróży! Pierwszy raz w subsaharyjskiej Afryce czy byliście już wcześniej?

  15. Bardzo ładne miejsce. Dla takiego afrykańskiego naturszczyka jak ja, nie chcę się wierzyć, że to Afryka no i… stereotypy o Etiopii robią swoje. Niestety. Kurczę, jak Cię czytam to Afryka za każdym razem jest co raz wyżej w moim rankingu miejsc do zobaczenia 😉

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *