Listy z Afryki to chyba najważniejsza cześć tego bloga. To seria postów pisanych przez ludzi odwiedzających kraje afrykańskie. Bez względu na to, czy byliście w Tunezji, Kongo czy RPA; z biurem podróży czy na własną rękę; sami czy w grupie ― opowiedzcie swoją historię i powiedzcie, jak było.
JAKI JEST CEL?
Celem Listów z Afryki jest przedstawienie tego kontynentu oczami zwykłych ludzi, turystów/podróżników, misjonarzy, ekspatriantów i każdego, kogo Afryka urzekła bądź nie. Ponieważ z reguły wszelkie wiadomości dotyczące Afryki uznawane są przez media za drugo- albo nawet trzeciorzędne, chciałam stworzyć miejsce, w którym będą one pochodziły z pierwszej ręki – bez selekcji, bez cenzury, bez wybrzydzania. Chodzi o opisanie rzeczy takimi, jakimi są. Chodzi o wspomnienia i emocje, o momenty złe i dobre, o uświadomienie niedowiarkom, że aby zwiedzić Botswanę czy Ugandę, wcale nie trzeba być Indiana Jonesem. Że Afryka to nie tylko to dżungla, sawanny i biedne dzieci w podartych majtkach, które widzimy na co drugim zdjęciu, ale też fantastyczne zabytki, najpyszniejsza kawa świata, setki kultur i wierzeń, różnorodność, dobre kino i jeszcze lepsza muzyka, innowacyjność i przede wszystkim jeden z najdynamiczniej rozwijających się regionów świata.
JAK WYGLĄDA TAKI LIST?
List z Afryki to zwykły post, jednak nie ma w nim szczegółów dotyczących cen, tras przejazdu i innych podobnych. Pisany jest na bardzo wąski temat ― z reguły jest to jedno miasto, a nawet dzielnica, której życie, ludzie i otoczenie opisywane są z dużą ilością detali i bardzo osobiście. Żeby napisać list, nie trzeba być ani blogerem, ani pisarzem. Wystarczy mieć coś do powiedzenia. Napisz do mnie i na pewno się dogadamy 🙂
Dla przykładu, tutaj mój list z Mombasy.
Wszystkie listy można przeczytać TUTAJ.
Jeśli chcesz opublikować swój list, napisz do mnie na kontakt@justynasniezek.com 🙂